MAGAZYN HiFi

Grzegorz Swiniarski

HiFi magazyn

Tadeusz Bury homepage


MAGNETOFONY ODTWARZACZE CD
KOLUMNY WZMACNIACZE
SŁUCHAWKI WZMACNIACZE SŁUCHAWKOWE
USTROJE AKUSTYCZNE

W pigułce

Poniżej prezentujemy krótkie streszczenia recenzji z kilku ostatnich numerów MHF. Zadaniem tego zestawienia jest ułatwienie Państwu poszukiwania informacji o recenzowanych przez nas modelach. Z pełnymi opisami i ocenami prosimy zapoznać się w oryginalnych tekstach recenzji. Podkreślamy, że nie jest to ranking sprzętu!!!

Uczestnicy testów:

JD - Jarosław Derewecki, MK - Michał Kamiński, KK - Krzysztof Kubica, MM - Maciej Michalski, MS - Marek Sawicki, RS - Radek Sosiński, GS - Grzegorz Swiniarski.

 


MAGNETOFONY

JVC TD-V662 2-3/96

Podstawowym problemem TD-V662 była niemrawa prezentacja basu. Brak potęgi brzmienia, brak rozciągnięcia w niskich rejestrach i brak tempa pozbawiały muzykę witalności i energii, co powodowało zachwianie całościowej równowagi tonalnej. Zjawisko to w ostrzejszej formie występowało na taśmie żelazowej. Średnica była trochę rozjaśniona, ale gładka, wolna od szorstkości. JVC poradził sobie z zachowaniem przestrzenności nagrań, choć pozytywne komentarze znowu odnoszą się tylko do wysokich tonów i do średnicy.

NAD 613 2-3/96

Prezentacja brzmienia z obu rodzajów nośnika (Fe i Cr) była zbliżona. Magnetofon oferuje brzmienie dość łatwo akceptowalne, a jednocześnie na swój sposób efektowne. Sporo basu. Wysokie tony wycofane, wysmukłe i łagodne. NAD tworzył bardzo pastelową, łagodną paletę tonalną. Brzmienie w miarę potężne, MK/MS pochwalili też nasycenie muzyki rytmem, ale w tej materii ocena KK/GS była niższa. Na Fe 613 brzmi cieplej, wyższe rejestry są bardziej pastelowe, scena bardziej zamglona. Taśma Cr oferuje bardziej rześką prezentację z lepszym eksponowaniem detali, mikrodynamiki, transjentów.

 

 


ODTWARZACZE CD

Anthem CD 1 5/97

Odtwarzacz Anthem CD1 ma wyrazisty charakter, do którego każdy musi się ustosunkować indywidualnie. Wysokie tony i średnica cechują się gładkością i czystością, barwy są złagodzone, "analogowe". Ciepły bas. CD1 dobrze radził sobie z oddaniem obfitości nagrań z obszernym basem, oferuje po prostu duży dźwięk. Nie jest jednak szybki ani rytmiczny, w szczególności zawiedziony był MS. W miarę żywa jest tylko średnica. Spora obszerność sceny, instrumenty rozłożone z rozmachem, na pierwszym planie obszerne. Akustyka wypełniająca przestrzeń ma trochę ocieplony charakter co tworzy swoisty klimat. CD1 nie utrafił w redakcyjne gusta, ale może się podobać zwolennikom starych lampowych wzmacniaczy.

Audiolab 8000 CD 1-2/97

Odtwarzacz gorąco rekomendowany przez MS/MM i zaliczony do czołówki klasy przez GS/KK. Pochwały za mnóstwo emocji, dużą dynamikę, brzmienie średnicy i basu. Obszerna i dość bliska prezentacja sceny. Drobne zastrzeżenia dotyczyły wysokich tonów. Już po przeprowadzeniu naszego testu Audiolab dokonał zmiany konstrukcyjnej - zastosowano nowszą wersję transportu z poprawionym dociskiem płyty.

Audiomeca Talisman 5/97

Sporo naturalnego kolorytu barw. Średnica czasami była liryczna, potrafiła też zabrzmieć ostro i żywo. Wysokie tony dość świeże i jasne, ale bez szorstkości i natarczywości. Potęga brzmienia basu tylko średnia, mało ciepła w dole pasma, ale za to dobra kontrola niskich rejestrów. Talisman nie ma imponującej obfitości dźwięku, ale brzmi żywo, szybko i rytmicznie, dobrze naświetla dynamiczny kontrast. Mimo pewnych kontrowersji zgodnie podkreśliliśmy ostrość lokalizacji i głębię sceny. W sumie dźwięk całkiem sugestywny. Zdaniem MS Talisman to całkiem udana próba symulacji dźwięku gramofonu analogowego.

Burdjak & Sikora Model 3 2-3/96

Urządzenie B&S zastępuje analogową część odtwarzacza CD (w teście był to Philips 951). Bas mało rozciągnięty w najniższe rejestry, brzmienie dolnego zakresu było smukłe, skrócone, ale za to selektywne i żwawe. MK/MS odebrali to bardzo pozytywnie. Średnica i wysokie tony miały czyste i żywe barwy, ze sporą ilością naturalnego blasku. Dobry rytm i żywość brzmienia. Natomiast braki w zakresie basu ograniczają rozpiętość globalnej dynamiki. Ładna przejrzystość i przestrzenność. Według MS "wybitnie muzykalne" urządzenie. Ciekawa alternatywa dla osobnych konwerterów CA.

Cairn Meije 2-3/96

Kluczowym słowem dla charakteru Meije jest "poprawność". Odtwarzacz nie miał silniejszych zabarwień tonalnych i nie padły żadne poważniejsze uwagi krytyczne co do barwy. KK zarzucił jednak, że muzyka była trochę zbyt nudna, a MS że zabrakło melodyjności. W tym samym tonie można też odnieść się do stereofonii, przestrzenności, dynamiki, szybkości, rytmiki czy analityczności. Meije sprawował się przyzwoicie. Solidne brzmienie bez szczególnych cech indywidualnych.

Cambridge CD6 6/97

Z Metropolis Imagination równowaga ogólna była dobra, z Rogersami Studio 7 bas wydawał się nieco uwypuklony. Średnica i wysokie tony były dość poprawne, ale mało wyrafinowane, o ubogim kolorycie, co zaowocowało ich jednostajnością. Dźwięk całkiem potężny, z rozmachem. Na szybszych kolumnach brakowało jednak wyraźniejszego akcentu i swobody narastania transjentów i mikrodynamiki. Stereofonia poprawna, z wyrazistym układem źródeł na scenie, ale wystąpiły braki dokładnego zdefiniowania konturów instrumentów i otoczki powietrza wokół nich. Poza poprawną selektywnością analityczność nie imponuje niczym szczególnym.

Denon DCD-825 1-2/97

Pozytywnie odebraliśmy jakość wykonania i wartość materiałową - odsłuchy wypadły mniej korzystnie. Przeciętne było zróżnicowanie barw średnicy, pojawiały się nieraz wyostrzenia. Zawiodła też dynamika. Tylko w prostszych utworach zdarzało się uzyskać w miarę obfite brzmienie, ale z reguły nie było ani dobrego tempa, ani szybkości, ani swobody. Według MS DCD-825 "zmienia obraz muzyczny na poziomie wręcz genetycznym".

Kustagon Laboratories DAC The First SE 6/97

Bardzo udany debiut nowej krajowej firmy. Brzmienie o niezłej równowadze, choć na Rogersach Studio 7 JD/RS dostrzegli lekkie uwypuklenie basu. Brzmienie średnicy i wysokich tonów całkiem otwarte, swobodne, zróżnicowane i czyste. DAC The First SE pozytywnie odznaczał się dynamiką. Scena była dobrze rozpostarta (choć JD/RS zarzucili, że głębia przeważa nad szerokością), nieźle wypełniona pogłosem i całkiem przejrzysta. Kustagon odtwarzał też całkiem sporo szczegółów. Groźna konkurencja dla rywali.

Meridian 566 5/97

Meridian oferuje bardzo żywy i otwarty dźwięk, raczej witalny niż liryczny. Wysokie tony nasycone i zróżnicowane barwowo. Bas mięsisty, kontrolowany, szybki, sprawny, dobrze zróżnicowany w barwie. Dynamika dobra we wszystkich aspektach. Stereofonia bardzo precyzyjna, niezależnie od ilości instrumentów obraz jest ostry i stabilny. JD zarzucił, że system ten przedstawia jednak instrumenty trochę za bardzo z przodu sceny. Sporo informacji na temat akustyki pomieszczeń. Scena przejrzysta i obszerna - szeroka i głęboka z zaznaczonymi konturami. Instrumenty namacalne, bardziej bezpośrednie. Również ilość mikro-informacji wypełniających obraz całkiem spora. Dźwięk nie jest relaksujący, ale raczej intensywny. Zdaniem MS zabrakło jednak muzykalności.

Myryad MC100 1-2/97

Myryad pozytywnie wyróżnia się jakością brzmienia w swej klasie cenowej. Szybki, przestrzenny, swingujący, ale nie dla osób poszukujących ciepłego, obfitego basu. Dobitna analityczność. Całościowa równowaga cechuje się rozjaśnieniem. Pewna ostrożność przy kompletowaniu systemu jest wskazana. W zestawieniu z jasno i analitycznie brzmiącymi kolumnami Myryad może zabrzmieć zbyt ostro.

NAD 512 2-3/96

Według KK/GS bas nieźle wyważony, choć MK/MS zarzucili nadmierne uwypuklenie. Średnica nie budzi większych zastrzeżeń, a nawet zebrała pochwały za soczyste, słodkie i miękkie barwy. Rock brzmi nieraz za mało drapieżne. Wysokie tony tylko marginalnie przybrudzone. Lepiej prezentowana makrodynamika, przekaz tempa i dynamicznych kontrastów mniej przekonujący. Zabrakło bardziej sugestywnej akustyki i przejrzystości. W sumie polubiliśmy ten odtwarzacz.

Philips CD 951 2-3/96

Kontrowersyjny odtwarzacz. Przy prostszym materiale wygenerował dość silny i miarowy bas, ale w bardziej skomplikowanych utworach siła i precyzja dołu gdzieś się zagubiła, zwłaszcza w opinii MK/MS. Średnica i wysokie tony bez szczególnego charakteru i bez szczególnego wyrafinowania. Silniejsza krytyka znowu ze strony MK/MS za ubogą barwę i ślady ziarnistości na wysokich tonach. Spory rozrzut ocen nie doprowadził do powstania wspólnych konkluzji z testu.

Pioneer PDR-05 2-3/96

Jako odtwarzacz CD PDR-05 wyróżnia się zbyt mocnym nasyceniem barw. W wyższych rejestrach dźwięk jest błyszczący, jaskrawy. Średnica brzmi żywo, ale według MK/MS niezbyt gładko. Bas i jego rytmiczność są na przyzwoitym poziomie, wystąpiła skłonność do zbyt lekkiej prezentacji. Scena dźwiękowa rekonstruowana poprawnie, instrumenty solidnie rozstawione i ostro zarysowane. Dźwięk pozostał jednak zbyt suchy, ze zubożoną przestrzennością.

Bardzo krótkie próby z kopią cyfrową wskazują, że jakość nagrań może być w pełni zachowana (a może nawet poprawiona!). Kopia analogowa różni się od oryginału trochę bardziej, ale jej jakość jest bardzo dobra. Odsłuchowe różnice pomiędzy kopią a oryginałem będą różne w zależności od wykorzystanego do odsłuchu odtwarzacza.

Pioneer PD-F905 1-2/97

Spora niespodzianka. Ten anty-audiofilski w swej koncepcji zmieniacz na 101 płyt całkiem nieźle sprawdził się pod względem jakości dźwięku. PD-F905 nie dodaje zbyt wiele do dźwięku, a jego słuchanie nie jest wcale męczące. Pewne niedostatki można znaleźć we wszystkich głównych zakresach pasma, ale nie są one zbyt duże. Osiągi dotyczące stereofonii i analityczności też mieszczą się ramach przyzwoitej średniej. Pioneer może konkurować z jednopłytowymi odtwarzaczami o zbliżonych cenach.

Pioneer PD-S06 6/97

Dość charakterystyczna barwa. Soczysty, głęboki i dynamiczny bas, zdaniem GS trochę zbyt wolny. Środek ocieplony. Wysokie tony czasami mają skromne nasycenie, lekkiemu wyostrzeniu uległy natomiast najwyższe składowe. Nieznacznie złagodzone transjenty. Zdaniem GS trochę zbyt wolny i mało motoryczny dźwięk, ale według JD/RS dynamika generalnie zasługuje na pochwałę. Prezentacja akustyki pomieszczeń, ich klimatu stoi na wysokim poziomie. Obraz stereofoniczny czytelny i przejrzysty, choć lokalizacja nie była ultra ostra. PD-S06 generuje sporą ilość dźwięków, mimo to analityczność nie jest natarczywa.

Duże uznanie ze strony JD, choć według GS braki w rytmice mogą być ważne dla niektórych słuchaczy.

Rotel RCD-950 1-2/97

Brzmienie kulturalne, dające się łatwo akceptować, a jednocześnie na tyle żywe, by słuchanie muzyki nie stało się nudne. Ani w barwie, ani w sposobie tworzenia sceny nie ma śladu natarczywości. Natomiast Rotel wprowadza lekką kompresję dźwięków transjentowych, ma ograniczenia dotyczące szybkości i nieco ogranicza bogactwo kolorytu barw. W sumie RCD-950 podobał się obu parom słuchaczy uczestniczących w teście.

Rotel RDD980/RDP980 5/97

Nie narzucający się dźwięk. Barwy nie budziły większych zastrzeżeń, struktura harmoniczna w miarę bogata i pozbawiona przerysowań czy sztucznych akcentów. Zabrakło odrobiny chropowatości. Wysokie tony trochę zbyt delikatne. Bas też nieznacznie złagodzony nie był tak energetyczny i mięsisty. Zabrakło trochę drapieżności, ale przyzwoity był przekaz rytmu i całościowa obfitość. Układ sceny bardzo zrównoważony, ale instrumentom zabrakło trochę namacalności. Ilość detali nieznacznie ograniczona, ale bez rażących niedostatków. Z kablem koncentrycznym wysokiej jakości odrobinę lepsze nasycenie barw i ożywienie brzmienia. Komplet godny rekomendacji.

Bardzo korzystnie zaprezentował się transport Rotela. Wstawienie go w miejsce Mephisto przyniosło stosunkowo małe pogorszenia dźwięku.

Przejście sygnału przez Rotela RDP980 (w porównaniu z Meridianem 566) powodowało złagodzenie dźwięku, zmniejszenie ilości składowych wysokoczęstotliwościowych, ograniczenie detali. Bas miał cieplejsze barwy, był też mniej sprężysty i dynamiczny. Ilość mikroelementów wypełniających scenę bardziej ograniczona.

Sony CDP-XA3ES 1-2/97

Daleko idąca poprawność brzmienia sprawiła że w notatkach z odsłuchu KK/GS było wyjątkowo mało komentarzy. Dźwięk czysty i gładki, umiarkowanie szybki i niezbyt drapieżny. Ogólnie dobra selektywność, ale bez mikro detali. Cytując MS: "przy swej cenie CDP-XA3ES, zarówno pod względem dźwięku jak i Dodatkowego Wyposażenia prezentuje się bardzo korzystnie".

Sony CDP-XA2ES 6/97

Odstępstwa od równowagi tonalnej nie są przykre i łatwo je zaakceptować, zachowana jest kultura brzmienia. Na średnicy najbardziej zwraca uwagę górna część pasma. Bas był zwykle szybki i kontrolowany, raczej powściągliwy, bez większego ciężaru. Wysokie tony bez szczególnych komentarzy. Mimo pewnych drobnych zastrzeżeń co do szczegółów, w ocenie całościowej dynamika sprawia korzystne wrażenie - odtwarzacz brzmi żywo i z niezłym rozmachem. Obraz stereofoniczny konturowy i precyzyjny, poszczególne źródła dają się łatwo identyfikować, nawet w tylnych planach. Scena dźwiękowa jest szeroka i głęboka. Analityczność raczej nie wnosi nic nowego. Choć RS nie był w stanie przekonać się do naturalności brzmienia, to jednak zdaniem JD i GS namacalny i żywy dźwięk może się podobać.

Technics SL-PS770A 2-3/96

W brzmieniu 770 dominują średnie i wysokie tony. Bas miał mało ciepła, był trochę lekki (zwłaszcza niski oraz średni bas) ale za to wyrazisty i kontrolowany. Brzmienie średnicy i wysokich tonów nosi ślady lekkiej natarczywości, wyostrzenia. Technics brzmi dynamicznie. Dobrze oddane kontrasty, żywe wyższe rejestry, żwawe tempo. Dźwięki są dokładnie odseparowane, dobitnie zaakcentowane. Dokładna stereofonia z ostrą lokalizacją. Udany odtwarzacz, ale niewątpliwie wielu odbiorców będzie wolało bardziej relaksujący dźwięk.

YBA Special 2-3/96

Bas ocieplony, nisko rozciągnięty, odtwarzany dość obficie, nadawał muzyce rozmachu. Według MS i GS brakowało mu jednak trochę analityczności i kontroli. Średnicę YBA odtwarza w sposób bliski równowagi, tylko lekko ocieplony i wygładzony, KK nie miał jednak zastrzeżeń do "wysładzania" rocka. Wysokie tony nie przyciągały do siebie uwagi szczególnym charakterem. Całościowa dynamika jest dobra, jest siła uderzenia, ale pojawiły się zastrzeżenia co do walorów rytmicznych. Lokalizacja, przestrzenność i analityczność na dobrym poziomie. Muzykalny odtwarzacz o dziwnym wyglądzie.

 


KOLUMNY

Audio Note AN-J/SP 3-4/97

Lokalizacja, ostrość ogniskowania na wysokim poziomie. Dobrze oddana akustyka nagrań, zanik pogłosu. Na średnicy słyszalne podkolorowania co może nawet stworzyć wrażenie, że zestawy grają swoim dźwiękiem, o trochę papierowej barwie. Wysokie tony bez specjalnej klarowności. Zbyt słabo kontrolowany bas. Spora skala i rozmach dźwięku. W sumie trudno o podsumowanie - kolumny te mają pewien urok, z którym trzeba się osobiście zapoznać.

Audiowave 17 2-3/96

Jak na tak tani zestaw bas jest obfity i dość dynamiczny, a zarazem nie jest forsowany przesadnie, skala jego podbarwień była umiarkowana. 17 odciskają wyraźne piętno na średnicy, zdaniem MS starają się wypaść przesadnie efektownie. Wysokie tony są ogólnie poprawne. Niezła dynamika, czasami dźwięk ma nawet przyzwoity rozmach. W wolniejszych nagraniach bas dawał dobrą rytmiczną podstawę. Analityczność ograniczona na krańcach pasma, ale poza tym dobra selektywność źródeł. Stereofonia wysunięta o przodu.

Audiowave 13 1-2/97

Balans tonalny Audiowave jest bliski neutralności, jedynym poważniejszym problemem jest pojawianie się syczącego zabarwienia na wysokich tonach, a w mniejszym stopniu także lekkie schłodzenie dźwięku. Dynamika i witalność nie budzą zastrzeżeń, nawet przerosły nasze oczekiwania. Całkiem dobre stereo. Bas o umiarkowanym rozciągnięciu, ale za to czysty.

Audiowave 171SE 5/97

Pomimo szeregu drobnych zastrzeżeń co do równomierności subiektywnie postrzeganej charakterystyki przenoszenia, brzmienie można uznać za zrównoważone i otwarte, może trochę niepozorne. Dynamika nie jest najmocniejszą stroną 171SE. Kompresja jest jednak wprowadzona w inteligentny sposób. Mimo braku obfitości w niższych rejestrach i pewnych spowolnień, zachowana jest niezła żywość. Zależnie od ustawienia można było uzyskać dobrą stereofonię ze zredukowaną głębią, albo większą scenę, ale z pogorszoną lokalizacją. Mimo zastrzeżeń ze strony MS pozostała trójka słuchaczy oceniła kolumny pozytywnie.

B&W CDM 1 4-5/96

Brzmienie wygładzone i ciepłe. Nie znaleźliśmy takich problemów jak szorstkość, wyostrzenie, natarczywość. Kolumny są aż za bardzo łagodne, zbyt suche na średnicy. Przydałoby się więcej blasku, żywsza i jaśniejsza barwa. Wysokie tony były trochę zbyt ciche. Agresywność i szorstkość nagrań rockowych została zredukowana. Sporo mięsistego basu o ciepłym zabarwieniu. Niezły rozmach dynamiczny, ale szybkość już tylko średnia. Przestrzenny dźwięk z poprawnie rekonstruowaną stereofonią, choć ze zredukowanym poczuciem akustyki. W sumie muzykalne, czyste, relaksujące kolumny.

B&W DM601 1-2/97

MS uznał DM601 za zdecydowanie nie-brytyjskie zestawy. Bas jest dość imponujący w swej skali, a jak na tak niedrogie zestawy również w swym rozciągnięciu, ale nie jest czysty. Dynamika wzbudziła kontrowersje. Zastrzeżenia wysunęli MS/MM, natomiast KK/GS ocenili ten element wysoko. W formalnej ocenie są to dobre zestawy, ale tylko w przypadku KK zaowocowało to również uzyskaniem przyjemności z odsłuchu.

Castle Clifton 1-2/97

Z brzmienia Castle Clifton wyeliminowano poważniejsze błędy, zestawy brzmią przyjemnie dla ucha. Wiodącą rolę ma średnica. Dynamika jest całkiem wyraźnie ograniczona, a przy odtwarzaniu potężniejszych utworów słychać, że głośnik pracuje już poza swym limitem. Natomiast tempo i żywość są całkiem dobre. Jak na swą klasę cenową Clifton wyróżnia się też dobrą stereofonią.

Celestion Impact 30 1/96

Według KK/GS Celestion grają dźwiękiem ofensywnym, dosadnym i dynamicznym, choć MK/MS zarzucili Impactom mało otwarte i mało obfite brzmienie wyższych rejestrów. Szereg drobniejszych podbarwień średnicy i wysokich tonów tworzy ofensywne brzmienie, co według KK było męczące. Wyraźne podbarwienie w wyższym basie. Niższy bas suchy i całkiem silny, czasami wręcz przesadnie forsowany. Dynamika była duża. Impacty brzmią żywo i ofensywnie, dobrze radzą sobie z bardzo szybkimi rytmami. Pozytywne komentarze odnośnie lokalizacji, przestrzenności i sceny. W sumie mało komfortowy dźwięk.

Celestion Impact 15 2-3/96

Wysokie tony brzmią mało otwarcie, trochę niemrawo i mają ubogą barwę. Nie rażą agresywnością, co daje pewien komfort. Średnica matowa, złagodzona, gładka, w muzyce rockowej trochę za miękka, a w klasyce zbyt wyblakła. Bas jest ciepły, o umiarkowanych podbarwieniach, w wielu nagraniach brzmi całkiem efektownie. Impact nie jest liderem w odtwarzaniu szybkich rytmów, osiągając w tej dziedzinie co najwyżej średni poziom. Zróżnicowane były oceny przestrzenności. Przeciętna jakość lokalizacji i separacji instrumentów. Nie można tu mówić o naturaliźmie, jednak słucha się tych kolumn w miarę przyjemnie.

Celestion A1 3-4/97

W brzmieniu A1 jest sporo ciepła. Bas trochę zmiękczony i zaokrąglony, ale bez poważniejszych rezonansów. Średnica ma pastelowe, kremowe barwy, o niezłym nasyceniu. Wysokie są również czyste, pozytywnie wyróżniają A1 na tle konkurencji. Choć brakuje trochę szybkości w zakresie niższego basu, a wybuchowe transjenty są złagodzone, to jednak brzmienie pozostaje całkiem dynamiczne, z dobrą gradacją zmian i całościową potęgą brzmienia. Mimo zmiękczenia konturów źródeł lokalizacja jest stabilna, jest też głębia i czuje się oddech sali. Bardzo udany głośnik.

Celestion 15i 6/97

Dość łatwe do wysterowania zestawy. Odciskają na dźwięku własne piętno, jakby konstruktorom zależało głównie na przyjemnym, mało drażniącym dźwięku, a nie na neutralności brzmienia. Jak na swą cenę i wielkość Celestion grają sporym basem, ale niestety czasami jest on zbyt rezonansowy i zbyt słabo kontrolowany. Średnica i wysokie tony raczej wycofane, choć przy odtwarzaniu skrzypiec i wokali zdarzają się wyostrzenia. Mimo ograniczenia szybkości transjentów, okazały bas i spore poziomy głośności dają niezłe poczucie dynamiki. Oceny stereofonii były dość zróżnicowane i nie do końca jednoznaczne, lokalizacja nie jest jednak szczególnie dokładna. Trudno jednoznacznie ocenić te głośniki - potencjalni nabywcy muszą polubić charakter 15i.

Dynaudio Audience 5 6/96

MS/MM byli usatysfakcjonowani równowagą tonalną, choć MK/GS zarzucili lekkie rozjaśnienie. Wysokie tony dość błyszczące. Dźwięk kulturalny, zwłaszcza dzięki dobrej średnicy. Bas dość skromny i trochę zbyt monotonny, ale z reguły nieźle kontrolowany. Scena szeroka na całej swej głębokości, dobrze lokalizowane źródła pozorne. Niezła przejrzystość i oddanie przestrzennej otoczki. Dojrzałe brzmienie za rozsądną cenę. Według MS przykład dźwięku monitorowego.

Einbacher BR Three 2-3/96

Bardzo dużo silnego, energetycznego basu. Wysokie tony wycofane, przez co ich przeciętna jakość nie razi i nie przeszkadza. Średnica ma zaokrąglony, ugrzeczniony charakter, podbarwienia nie są zbyt przykre w odsłuchu. Kontrowersyjna dynamika. Charakter barwy, brak szybkości i złagodzone transjenty dają czasami zadziwiająco mało efektowne brzmienie (głównie zarzut ze strony KK). Z drugiej strony dźwięk jest nieraz duży i ma silny puls. Średnia jakość lokalizacji, stabilne położenie źródeł, ograniczona przestrzenność i słaba analityczność. W sumie bardzo specyficzne brzmienie.

Einbacher Monitor 02 (wer. 2) 1-2/97

Jak większość zestawów Einbacher i te mają wyrazisty charakter. Brzmienie jest złagodzone w całym paśmie. Bas równomierny, ale powolny i przetłumiony. Matowa i mało żywa średnica - podobne wysokie tony. Przeciętna analityczność. Stereofonia cechuje się powiększaniem źródeł i ich przybliżaniem do słuchacza. Trudno podsumować te zestawy o bardzo nietypowym brzmieniu.

Energy Pro 4.5 1/96

Kolumny wzbudziły zróżnicowane komentarze, ale niezależnie od punktu widzenia zebrały sporo krytyki. Bas miał rezonansowe podbarwienie, jego barwa ogólnie była mało satysfakcjonująca. Brzmienie wyższych rejestrów specyficznie zabarwione, mało naturalne, prowokowało wiele krytycznych komentarzy i było też nużące przy dłuższym odsłuchu. Dość swobodna dynamika. Dobra separacja poszczególnych dźwięków, ale słabo oddane zróżnicowanie brzmień instrumentów. Brakowało przejrzystości i przestrzenności dźwięku. Było sucho, przestrzeń wokół instrumentów nie ujawniała się zbyt mocno.

Energy C-8 4-5/96

Bas był niekiedy bardzo potężny, ale co ciekawe, nie dominował we wszystkich nagraniach, często pozostawał w normalnych proporcjach do reszty pasma. W wyższych rejestrach zachowano całkiem dobry poziom poprawności, umiarkowaną ilość podbarwień. Zauważyliśmy lekkie rozjaśnienie i metaliczność. C-8 nie mają kłopotów z dynamiką, nie odczuliśmy żadnego limitu. Z szybkością i żywością też było nie najgorzej. Nie w pełni zadowalała nas ciągłość sceny. Lokalizacja przeciętna. Obrazy instrumentów za duże, za obszerne. Głośnik komercyjny, ale w swym rodzaju wydaje się bardzo udany.

Energy C-4 6/96

C-4 brzmią bardzo energetycznie, generują lawinę dźwięku, dużo silnego basu, łatwo osiągają wysokie poziomu dynamiki. Średnica trochę niedobarwiona, wysokie kulturalne, bas nadmiernie uwypuklony i trochę przeciągły. Duża skala dźwięku wyróżnia C-4 na tle konkurencji, co do oceny walorów rytmicznych wystąpiły między nami pewne rozbieżności. Przestrzenność nagrań oddana dość słabo. Głośnik raczej mało audiofilski, ale mimo wszystko zasługujący na pochwałę.

Energy Pro 1.5 1-2/97

Kolumny pozbawione rażących błędów, czy szczególnie przykrych zniekształceń, ale cechujące się skromnym przekazem. Mało sugestywne stereofonia i przeciętna analityczność. Odstępstwa w reprodukcji barw średnicy polegały głównie na zubożeniu kolorytu. Bas był niezbyt równy. Na tle konkurencji brakuje jakichś bardziej pozytywnych cech dźwięku.

Energy C-2 5/97

C-2 to zestawy dynamiczne ze sporym i silnym basem, potrafią wypełnić pokój dźwiękiem. Bas poszerzony, głośny, ma swoje zakolorowanie, nie jest jednak przerysowany w sposób drażniący i może się poszczycić niezłym uderzeniem. Barwy średnicy i wysokich tonów bez nieprzyjemnych podbarwień, ale też mało nasycone. Szybkość była trochę gorsza niż całościowy rozmach. Lokalizacja była nie całkiem ostra. Głębokość i szerokość sceny nie miały szczególnie spektakularnych rozmiarów, ale równowaga planów była całkiem naturalna. Przestrzenność sal została trochę ograniczona. W podstawowym zakresie dźwięk jest uporządkowany. C-2 mają swój charakter oparty mięsistym i energetycznym basie, co może się podobać.

ESA Trillo 1/96

Nadmierna łagodność. Dźwięk stłumiony w całym paśmie. Średnica czysta, słodka, ale za ciepła i pozbawiona ekspresji, zbyt mglista. Bas zaskakująco obfity jak na tak małe kolumny, ale też za ciepły i mało wyrazisty. Niższe wysokie trochę mniej przygaszone, ale w całości ten zakres też zbyt łagodny. Piętą achillesową była dynamika. Brak tempa i przygaszona średnica spłaszczają dźwięk. Mimo wszystko KK był całkiem zadowolony z odtwarzania rocka. Stereofonia była ogólnie poprawna, ale pogłos zbyt delikatny i zabrakło przejrzystości, przestrzeń zbyt zamglona.

I.Q System 200T 4-5/96

Kolumny te cechują się umiarkowaniem, zwłaszcza w prezentacji barwy. Bardzo małe są podbarwienia w całym paśmie, ale występuje lekkie przytłumienie kolorytu w górnych rejestrach. Bas jest równomierny, pozbawiony drażniących rezonansów, nisko rozciągnięty, wolny od sztucznego ocieplenia i dynamiczny - osiągi godne uwagi. Duży rozmach i sprawny bas pozwalają wytworzyć lawinę czystego dźwięku. Chwilami brakuje jednak w brzmieniu życia, a szybkość jest tylko przyzwoita. T200 budują bardzo duże obrazy stereofoniczne i duże są też często same źródła. Przeciętnie definiowana jest akustyka nagrań i powietrze wokół instrumentów. Bardzo solidnie opracowana konstrukcja.

I.Q Gent 606SL 6/96

Gent 606SL mają sporo charakteru, grają bliskim, natarczywym dźwiękiem. Barwa jest swoista. Bez wnikania w szczegóły, charakterystyka wydaje się płaska. Natomiast w każdym zakresie znajdziemy wyraźnie zaznaczony własny charakter kolumn. Bas całkiem obfity, rozciągnięty i w miarę zwarty. Obfitość i potęga brzmienia nie powinny zawieść. Nagrania z prostszym, miarowym rytmem zabrzmiały też w niezłym tempie. Duży, wysunięty do słuchacza obraz stereo.

JM Lab Symbol 5 2-3/96

Bas skromny i "bass-reflexowy" w charakterze, górny skraj pasma lekko stłumiony, średnica dość gładka mimo słyszalnych podbarwień. Całościowo dźwięk miękki, łagodny, pozbawiony chropowatości czy wyostrzeń, łatwy w odbiorze i nie aż tak nudny jak by to sugerował opis poszczególnych części pasma. Przyzwoita lokalizacja i scena dźwiękowa. Przy prostszym materiale Symbole brzmią nawet całkiem głośno, żywo, rytmicznie. Umiarkowana analityczność i przejrzystość.

JMlab Point Source 5.1 4-5/96

Choć wyższa część średnicy jest trochę wypchnięta, a bas skromny pod względem ilości i rozciągnięcia to jednak PS 5.1 są bliskie równowagi. Podbarwienia dźwięku są bardzo zminimalizowane. Wysokie tony mają odpowiednią jasność, ale bez zbędnej szorstkości. Zestawy bardzo przezroczyste akustycznie, ukazują dobitnie różnice w charakterze dopływającego sygnału. PS 5.1 cechują się wspaniałymi efektami przestrzennymi, bardzo dobra lokalizacja. PS 5.1 brzmią w całym paśmie niezmiernie szybko, żywo, walory rytmiczne są znakomite, impulsy są precyzyjnie definiowane. Konieczne odpowiednie ustawienie.

JMlab Daline 6.1 4-5/96

Pasmo jest dość równomiernie wypełnione dźwiękiem, tylko bas bywa nadmiernie forsowany. Barwy średnicy i wysokich tonów cechują się suchym charakterem. Są czyste, ale ich koloryt nie jest nasycony. Bas z linii transmisyjnej był wolny od "bass-reflexowych" podbarwień, ale jednak dość głuchy. Daline wytwarzają potężną masę czystego dźwięku, ale rozdzielczość dynamicznego niuansu jest ograniczona. Lokalizację i scenę nieźle ocenili MK/MS, natomiast KK/GS w tej materii byli bardziej krytyczni. Całościowe wrażenie akustyki sali też nie imponuje, brak było otwartości. Zaskakująco duże różnica brzmienia w stosunku do Point Source 5.1.

JMlab Megane Carat 6/96

Megane Carat wyróżniają się jakością barw i to mimo lekkiego rozjaśnienia całościowej równowagi. Brzmią otwarcie, żywo, nasycenie harmonicznymi jest obfite, a wąskopasmowe podkolorowania zredukowano. Wydobywają z nagrania dużo detali. W stosunku do konkurentów mają słabo rozciągnięty i mało energiczny bas. Mimo braku obfitości dobrze wypada dynamika bazująca na szybkości. Megane Carat budują obszerną przestrzeń z dobrą separacją instrumentów.

JMlab Grande Utopia 6/96

Nasze odsłuchy Grande Utopii trudno nazwać prawdziwym testem. Ale nawet w zbyt małym pomieszczeniu i ze skromną elektroniką udało się wydobyć bardzo realistyczne w swej skali i dynamice brzmienie. Do tego doszły znakomite barwy w poszczególnych podzakresach. Grande Utopia na nowo odkrywa prawdę o nagraniach. W porównaniach z zestawami o bardziej konwencjonalnych cenach ujawnia się jakościowa przepaść pomiędzy Grande Utopią a kolumnami, które spotykamy na co dzień. Głównym problemem jest zapewnienie odpowiednich warunków lokalowych dla tych zestawów. Opanowanie basu i uzyskanie optymalnej stereofonii w typowych pomieszczeniach są bardzo problematyczne.

JM lab Daline 3.1 3-4/97

Szybkość i wyrazistość basu uzyskano kosztem redukcji jego potęgi. Średnica i wysokie tony to już atuty JMlab. Mimo lekkiej przenikliwości i rozjaśnienia wyeliminowano szorstkość, a nasycenie barw i bogactwo kolorytu to spore zalety. MS zachwycił się świetnym połączeniem obu głośników. Daline 3.1 brzmią żywo. Dobre jest odtwarzanie rytmu i szybkość dźwięków transjentowych. Trochę brakuje tylko ogólnej obfitości. Pewna i stabilna w paśmie (łącznie z basem) lokalizacja. Niezła przejrzystość obrazu stereofonicznego. Spora ilość szczegółów. Wszechstronne, udane zestawy.

JM lab Symbol 12 5/97

Symbol 12 opierają swój dźwięk głównie na energetycznym i sprężystym basie. Bas jest obfity, sporadycznie przebrzmiewa, ale bez przesadnej tłustości. Barwy wyższych rejestrów nie są wyrafinowane, są też dość monotonne. Dynamiczne i ostre utwory miały sporo wigoru, niezłe było tempo, przekonująca reprodukcja silnych uderzeń. Przestrzeń mało precyzyjnie określona, ale przyzwoita lokalizacja. Zestawy nie są szczególnie analityczne. Ponadprzeciętna dynamika i stereofonia powodują, iż przekaz jest w miarę efektowny, mimo ewidentnych braków w wyrafinowaniu barw i szczegółów.

JPW ML-510 6/97

Uniwersalne zestawy, pozbawione poważniejszych wad, oferują kulturalne i zrównoważone brzmienie pod wieloma względami, nie rażą przykrymi zniekształceniami. Poprawna średnica z małymi podbarwieniami w wyższej części, wysokie tony bez wyostrzeń czy natarczywości, bas trochę skromny ale bez poważniejszych podbarwień. Lokalizacja, ogólny porządek i przejrzystość obrazu przestrzennego również zasługują na uznanie. Mimo lekkiego zaokrąglenia i spowolnienia, dźwięk zachował sporo życia i dynamiki. Analityczność nie jest najgorsza. ML-510 to dowód, że można zrobić niedrogie kolumny, które są pozytywnie odbierane przez słuchaczy o różnych gustach.

KEF Coda 9 1/96

Pasmo przenoszenia jest ograniczone z obu krańców. Bas nie ma większej potęgi, jest za to całkiem sprawny, zróżnicowany, szybki i równomierny. Wiodącą rolę ma średnica pozbawiona drażniących podbarwień. Barwy są żywe, głównie na średnich tonach tworzona jest też jasność brzmienia. Wysokie tony "lekkostrawne", ale bez bogactwa barw. Mimo zaokrąglenia transjentów i ograniczeń realnej dynamiki brzmienie żywe i rytmiczne. Inteligentnie zaprojektowane kolumny, subiektywnie brzmią przyjemniej niż to sugeruje formalna ocena.

KEF Q-55 6/96

KEF Q-55 to przede wszystkim dobra równowaga tonalna i kultura przekazu, bez sztucznego uatrakcyjniania brzmienia. Wysokie tony i średnica brzmią całkiem poprawnie. Bas jest obfity, choć nie dominuje nad resztą pasma. Duża rozpiętość dynamiki zapewniła łatwe osiąganie znacznych poziomów. Swobodne, choć zaokrąglone transjenty, niezła szybkość. Obszerna i głęboka scena dźwiękowa (przy ostrożnym ustawieniu). Selektywność całkiem dobra, mało efektu zlewania się dźwięków.

KEF Q-15 1-2/97

Barwy średnicy i wysokich tonów są pozbawione przykrych dodatków. Bas trochę podrasowany, energetyczny w średnim zakresie i trochę przebarwiony w wyższym. Sporo ciepłych słów za możliwości dynamiczne, Q-15 grają sporą skalą dźwięku, a i spowolnienia rytmiki czy szybkości transjentów są nieduże. Połączenie tradycyjnego brytyjskiego brzmienia z odrobiną nowoczesnego efekciarstwa.

KEF RDM two 3-4/97

Równowaga całości jest zachowana - proporcje bas, średnica, góra są dobre. Natomiast barwa jest matowa, pozbawiona blasku, mikrożycia. Na przełomie średnica/wysokie można czasami usłyszeć ostrawe przebarwienie. Wysokim tonom brakuje trochę krystaliczności a nawet metaliczności. Źródła są całkiem precyzyjnie osadzone, scena dobrze wybudowana, ale przestrzenność jest przeciętna. Niezłe możliwości dynamiczne.

KEF Q-35 5/97

Dźwięk nieźle zrównoważony, pozbawiony agresji, bezpieczny i miękki, o dobrze zredukowanych cechach negatywnych. Lekkie rozjaśnienie średnicy, bas bez ewidentnych podbarwień, wysokie trochę pozbawione rozmachu i swobody. Pomijając najniższy bas Q-35 brzmią całkiem dynamicznie, niezgorzej radzą sobie z wybuchowymi uderzeniami i tempem. Stereo najlepsze na pierwszym planie, mniej dokładne w głębi. Podobnie analityczność jest dobra tylko w odniesieniu do pierwszoplanowych źródeł. W sumie Q-35 oferują dźwięk dość melodyjny i ciepły, całkiem uniwersalny, choć pozbawiony szczególnego wyrafinowania.

KEF Coda 7SE 6/97

Barwa i stereofonia silnie zmieniają się w zależności od ustawienia kolumn, warto próbować dość egzotyczne warianty. Najwięcej pochwał zestawy zebrały za kontrolowany bas, skromny ilościowo, ale jednak na tyle obecny i dynamiczny aby muzyka nie brzmiała zbyt lekko. Średnica brzmi nieraz zbyt ubogo, ale z drugiej strony pojawiają się też natarczywe podbarwienia. Wysokie tony raczej monotonne. Mimo ograniczeń potęgi brzmienia i szybkości transjentów, brzmienie jest rytmiczne i żywe. JD zarzucił jednak zbytnią natarczywość dynamiki i słabą gradację niuansów. Pojawiły się też problemy z lokalizację i odtwarzaniem głębi. Bardziej lubiliśmy stare Cody 7.

Mirage M-390is 1/96

Wygładzona średnica bez poważniejszych dziur czy uwypukleń. Wysokie tony bez przykrych niespodzianek, raczej spokojne, tylko z rzadka lekko syczące. Obfity i ciepły bas, zbyt silnie zaakcentowany i spowolniony. Nie było zjawisk, które by męczyły przy dłuższym słuchaniu. Przeciętna analityczność, zwłaszcza na basie, ale w trudniejszych nagraniach również w pozostałych częściach pasma. Dynamika na średnim poziomie. Przestrzenność dźwięku oceniona wyżej przez MK/MS, niezbyt satysfakcjonująca według KK/GS. Zestawy z charakterem dla miłośników relaksującego dźwięku.

Mirage M-1090i 3-4/97

Wysokie tony jak i średnica bez poważniejszych granulacji. Ogólnie miękkie, aksamitne barwy czynią odsłuch relaksującym. Bas obszerny, momentami tłusty, raczej spowalniany. M-1090i potrafią zagrać głośno, jednocześnie czysto. W dynamice najbardziej brakuje szybkości. Rytmika, mikroskoki dynamiczne i wybuchowe transjenty nie są zbyt przekonujące. Charakterystyczna jest przestrzenność - pogłosowa aura wyraziście wypełnia przestrzeń, ale jest to efekt generowany przez zestawy. Źródła i rozmiary sceny są spore. Według MS: "Mirage należą do konstrukcji ciekawych i oryginalnych, aczkolwiek nie pozbawionych pewnych odstępstw od pełnej neutralności".

Monitor Audio Studio 20SE 4-5/96

Brzmienie Studio 20SE jest czyste, klarowne, z dobrze zróżnicowanymi barwami o zminimalizowanym charakterze własnym kolumn. Słyszalna jest jasna, otwarta akustyka i wyrazisty wyższy środek. Największe ograniczenia w zakresie basu. Tylko średnie rozciągnięcie, średnie różnicowanie barwy i średnia dynamika. Średnica i wysokie tony potrafią zabrzmieć szybko i żywo. Śledzenie wybuchowych transjentów nie stanowi problemu. Wyróżniająca się wszechstronna analityczność. Lokalizacja źródeł pozornych jest niezłej próby. Przestrzenność ładnie zaznaczona, w szczególności podobać się może klarowność i przejrzystość obrazu.

Monitor Audio Monitor 1 6/97

Rasowe, audiofilskie miniaturki godne nazwy monitor. Dźwięk nie jest może efektowny od pierwszej chwili, ale jednak wyrafinowany. Brzmienie wyróżnia się klarownością, czystością, równowagą i kulturą. Ogólnie dźwięk jest jednak trochę zbyt filigranowy. Oczywiście niewiele jest też basu, ale na szczęście jest on równomierny i nie ginie zupełnie. Wystąpiły spodziewane ograniczenia całościowej dynamiki, ale dość swobodne brzmienie średnicy, niezła szybkość i dobre różnicowanie subtelniejszych zmian głośności zapewniły niezłe wrażenie ogólne. Obraz przestrzenny przejrzysty i klarowny, źródła stabilne i precyzyjnie lokalizowalne. Analityczność jest dyskretna, nienachalna, MA odtwarzają jednak całkiem sporo szczegółów.

Mordaunt-Short MS-50i 1/96

Plus za zrównoważenie i neutralność dźwięku. Czyste średnie i wysokie tony, całkiem klarowne i do tego urozmaicone. Wyważony, całkiem równomierny bas, serwowany w umiarkowanej ilości, ale wcale nie obcięty zbyt drastycznie. Dynamika ogólnie przyzwoita, choć transjentom brakowało większej swobody. Niezłe tempo. Stereofonia prezentuje ogólnie przyzwoity poziom. Nie było istotnego rozmycia, została zaznaczona przejrzystość. Całościowo pozytywne wrażenia.

Mordaunt-Short MS25i 6/96

Rozciągnięcie krańców pasma (zwłaszcza basu) skromne, energia skupiona była na średnich i w niższej części wysokich tonów. Mimo licznych przekłamań barw instrumentów, można zaakceptować MS25i ponieważ brzmienie pozostaje mało męczące, łatwo przyswajalne. MS25i operują skromną skalą dynamiki, żywo brzmią tylko w nagraniach bazujących na średnicy. Zestawy czułe na sposób ustawienia. Nie udało się wykreować złudzenia otwartej sceny o naturalnej szerokości, głębokości i przestrzenności. Analityczność opiera się na sprawnej separacji instrumentów, nawet w bardziej skomplikowanych nagraniach.

Mordunt-Short MS20i 1-2/97

Średnica została wyeksponowana i jest ona dość silnie zabarwiona, co wywołało zróżnicowane reakcje w trakcie przesłuchań. Krańce pasma są odtwarzane bardziej nieśmiało. Mimo braków w odtwarzaniu szybkich transjentów i obfitości w dole pasma, MS-20i z reguły brzmią całkiem żywo i rytmicznie, zwłaszcza z muzyką rockową. Lokalizacja źródeł nie była zbyt dokładna.

Qba Elements 2 1-2/97

Barwy Elements 2 znajdują się po spokojniejszej, ocieplonej i zmiękczonej stronie neutralności. Daje to jednak gładkość i eliminację granulacji. Bas był trochę zbyt okrągły i miał nazbyt duże skłonności do przebrzmiewania. Qba lepiej radzi sobie z potęgą brzmienia niż z szybkością. Źródła nie były zbyt ostro kreślone, ale za to układ sceny został przekazany prawidłowo. Bardzo kulturalnie brzmiące zestawy.

QLN One 4-5/96

Ogólnie mówiąc Qln grają bardzo czysto i higienicznie, bez przykrych dodatków do brzmienia, ale nie dało to zadowolenia. Według MS brzmiały zbyt chudo, według KK zbyt nudno. Zbyt mało było treści w zakresie średnicy. Brzmienie instrumentów perkusyjnych na głośniku wysokotonowym w QLN jest poprawne. Atutem jest dobra przestrzenność. Dźwięk jest też trójwymiarowy i nieźle zogniskowany. Mimo braku ewidentnych ograniczeń dynamicznych całościowa ekspresja umiarkowana.

Radmor LS-20 1/96

Dźwięk pozbawiony efektownych fajerwerków, ale budzący uznanie uniwersalnością i poprawnością. LS20 mają czystą, higieniczną średnicę o lekko zmatowionej barwie. Wysokie tony są raczej jednolite, ale o sporej kulturze. Bas ocieplony, trochę zbyt powolny, ze słyszalnymi nierównomiernościami, ale jednak bez drażniących przerysowań. Dobra dynamika, średni poziom rytmiki wystarcza do większości rockowych nagrań. Analityczność lepsza na średnicy ograniczona na krańcach pasma. Przyzwoita stereofonia, zwłaszcza ze strony MK/MS pochwała za otwartą scenę. Bardzo korzystny stosunek jakość-cena.

Radmor LS-30 1/96

Zdaniem GS bas z LS30 deklasuje konkurencję o zbliżonych cenach, a nawet droższą. Wyrazistość, szybkość i dynamika tego zakresu są wybitne, choć nie ma za dużo ciepła. W wyższych rejestrach bardziej konwencjonalne osiągi. Dźwięk zbyt soczysty i wyostrzony w górnych zakresach. Przydałoby się więcej gładkości. Dobre walory dynamiczne. Tempo, przetwarzanie impulsów, duże skoki dynamiki są wysokiej jakości. Lokalizacja i separacja na dobrym poziomie. Dużą, otwarta i namacalna scena. Wspaniałe zestawy dla miłośników żywego, dynamicznego brzmienia.

Radmor LS-10 1-2/97

Balans tonalny jest całościowo rozjaśniony, głównie za sprawą skromnego basu i uwypuklonego przełomu średnica/wysokie tony. Brzmienie dość ostre, dla optymalizacji barwy i ogniskowania warto zadbać o odpowiednie ustawienie. Najdokładniejsza stereofonia wśród zestawów budżetowych - pod tym względem Radmor wyznacza wzorzec w swej klasie. Dla miłośników jasnego, analitycznego i dokładnie zogniskowanego dźwięku znakomity wybór.

Radmor LS40 5/97

LS40 wyróżniają się ogólną równowagą i kulturą brzmienia, są nawet za bardzo wygładzone, za mało drapieżne. Jak na swą cenę LS40 imponują równomiernością i poprawnością basu. MS ocenił bas tych zestawów wręcz entuzjastycznie. Zdaniem GS za dużo było ciepła, a za mało szybkości. Makro-dynamika ma oznaki prawdziwej klasy, niezgorsza jest szybkość rytmów i transjentów, jednak dźwięk był ogólnie spokojny. Dobrej jakości stereofonia, ze stabilnym i schludnym obrazem. Dźwięk jest detaliczny, ale bez przesadnej, natarczywej analityczności. Gorąca rekomendacja MS - dobra opinia u wszystkich pozostałych słuchaczy.

Sonab B1 2-3/96

Wysokie tony całkiem dosadne. Zwłaszcza w rocku i jazzie brzmienie było przez to wyostrzone. Średnica też nie jest wolna od podbarwień, generalnie podana zbyt nieśmiało. Bas w miarę równomierny, dość obfity jak na tak tanie kolumny, trochę przeciągły w niższych partiach. Rozciągnięcie pasma podobne jak w innych kolumnach klasy podstawowej. W prostszych nagraniach dobra lokalizacja i analityczność. Przy trudniejszym materiale mniej wyrazista prezentacja.

Sonab C-31XL 6/96

Ogólna równowaga nieźle zachowana, ale trudno znaleźć prawdziwą neutralność czy równomierność w paśmie. Bas i wysokie tony mało zróżnicowane i schematyczne, trochę bardziej zróżnicowana średnica. Sonaby grają głośnym dźwiękiem dużej mocy i masywności. Rytm w miarę zwarty, muzyka rockowa posiadała niezły puls. Niezła dynamika i szybkość impulsowych transjentów. Rozmieszczenie wykonawców stabilne, normalny układ sceny, ale niektóre źródła zbyt rozmyte. Odtworzenie naturalnej aury nagrań nie powiodło się. W sumie mało wyrafinowany dźwięk.

Sonus Faber Concerto 4-5/96

Dźwięk z Concerto jest łatwy do zaakceptowania. Kolumny nieźle zrównoważone, o niewielkich podbarwieniach i niemęczące, a zarazem wcale nie nudne. Dobra równomierność basu, poprawne brzmienie wysokich tonów. MK/MS wysoko ocenili zróżnicowanie barw średnicy. Concerto są zestawami o spokojnym, miękkim brzmieniu. Dynamika w szerokim zakresie jest dobrze przekazywana, ale przy ostrzejszej muzyce brakuje ekspresji. Dobre stereo, szczególnie komplementy od MK/MS głębię otwartość sceny i oderwanie dźwięku od zestawów. W reprodukcji akustycznej otoczki lekkie ograniczenia.

Tannoy 631SE 1-2/97

W ocenie formalnej dominują niedostatki - skromny bas, wyraźnie ograniczone możliwości dynamiczne głośników, umiarkowane możliwości w reprodukcji drobnych detali. Za to dobra stereofonia, przyjemne brzmienie wokali, przyzwoite tempo i dość kulturalne wysokie tony jednak owocują całkiem przyjemnym brzmieniem. Efekt finalny jest lepszy niż by to sugerowała suma cząstkowych ocen.

Tannoy 636 3-4/97

Kontrowersyjne kolumny. Niewątpliwą zaletą jest dynamika, wysokie poziomy są czysto przetwarzane. Mimo lekkich spowolnień basu tempo jest ogólnie dobre, rock jest bardzo motoryczny. Na przełomie średnica/wysokie jest wyostrzenie rozjaśniające dźwięk. Wysokie tony dobrej jakości. Na scenie dominuje plan na linii zestawów i głębia jest poważnie skrócona, ale namacalność niektórych źródeł robi spore wrażenie.

Tonsil Sonata 100 2-3/96

Duże odstępstwa od neutralności. Matowa średnica owocuje nieraz złagodzeniem brzmienia. Wysokie tony bez stłumienia, o przeciętnym zróżnicowaniem barwy, MS zarzucił im także zbyt agresywny charakter. Bas nierównomierny i podbarwiony, traktowany jako całość miękki i ciepły. Niektóre nuty giną, inne są uwypuklane. Zaletą basu jest jego siła. Słaba analityczność. Nie najgorsza dynamika, dźwięk duży, całkiem potężny. Rytmika na średnim poziomie. Stereofonia w ogólności poprawna z lekkim rozmyciem lokalizacji. Zredukowana przestrzenność nagrań.

Tonsil Tango 200 3-4/97

Zestawy cechują się miękkim, spokojnym, zgrubsza wygładzonym brzmieniem. Średnica lekko przygaszona, wysokie niekrzykliwe, bas w swej masie obfity, ale czasami zaskakująco wstrzemięźliwy. Tango 200 potrafią zagrać głośno. Brakuje natomiast ekspresji dynamicznej, zarówno w mikro i makro skali zestawy są grzeczne i powściągliwe. Stereofonia poprawna w ogólnych zarysach. Zaznaczony układ źródeł z rozmieszczeniem wszerz i wgłąb. Precyzja zogniskowania nie jest jednak zbyt imponująca i mało sugestywnie wypada przekaz akustyki pomieszczeń.

Tonsil Rapsodia 200 5/97

Ostrożnie zaprojektowane brzmienie wysokich tonów, które są przyciemnione. Średnica brzmi także całkiem kulturalnie mimo pojawiającego się przenikliwego podbarwienia. Bas niestety nie jest neutralny barwowo, ani równomierny, zdaniem KK/MS zbyt gruby, z rezonansowymi pomrukami. Dynamiczne utwory wypadły całkiem nieźle, ze sporą dawką energii. Ograniczenia w odtwarzaniu szybkich transjentów, skomplikowanych rytmów i potężnie zrealizowanych nagrań są do przyjęcia przy tej cenie kolumn. Niedopracowana stereofonia z mało precyzyjną lokalizacją źródeł. Trudno nam przewidzieć reakcję słuchaczy na brzmienie Rapsodii - kontrowersyjny głośnik.

Totem Mite 5/97

Pomimo ewidentnych ograniczeń basu Mite stworzyły zrównoważone brzmienie, o sporej dozie poprawności. Przyzwoity poziom prezentują barwy, choć instrumentom brak nieraz fundamentu. Wysokie tony nie schodzą poniżej przyzwoitej średniej, lekkie ślady piaszczystości nie drażnią w odsłuchu. Skromniutkie dolne rejestry pozostały czytelne i kontrolowane, mimo zabarwienia w wyższym basie. Mimo kompresji dużej dynamiki i ograniczenia drapieżności, brzmienie nie jest anemiczne. Zestawy dobrze znikają, wybudowują solidną głębię. Dla osób skazanych na małe pomieszczenia, szukających wyważonego brzmienia Mite mogą być dość ciekawą ofertą, trudno tu jednak o żywsze emocje.

Triada Audio Omniton MCL-4 1/96

Założenia konstrukcyjne dla tych zestawów były bardzo nietypowe. Niespotykana była też konstrukcja. Efekt zupełnie zaskakujący. Kolumny bardzo silnie podbarwiają dźwięk na średnicy i na wysokich tonach. Bas z linii transmisyjnej suchy, o specyficznej barwie, nieźle rozciągnięty, całkiem równomierny, często przytłaczający. Siła dźwięku była zresztą główną zaletą Omnitona. Przestrzenność bardzo specyficzna, trudna do porównania z typowymi zestawami. Oceniając Omnitona MCL-4 według klasycznych kryteriów trzeba go zdecydowanie skrytykować. Jeden z dwóch czy trzech najbardziej nietypowych produktów jakie się kiedykolwiek pojawiły w naszych testach.

Valker W-171 1/96

Głośnik wysokotonowy tworzył dyskretny akompaniament. Zestawy były ciemne i zamknięte w całym paśmie, barwy instrumentów ze zubożonymi wyższymi harmonicznymi. Bas subiektywnie obfity, zbyt okrągły, ze specyficznym rezonansowym podbarwieniem, bez zróżnicowania barwy. Średnica trochę nierówna. Spory rozmach dźwięku. Tempo nie było jednak poprawnie odtworzone, dźwięk pozostawał zbyt grzeczny. Lokalizacja dość poprawna. Ogólnie mało ekscytujący zestaw i niezbyt neutralny.

Zoller Design Metropolis Imagination 4-5/96

Imagination mają jasny balans tonalny. Bas zaczyna opadać dość wcześnie i jest lekki w stosunku do pozostałych zakresów. Średnica, zwłaszcza jej górna część, bardziej ofensywna, wysokie tony jasne, w dobrej proporcji do średnicy. Natomiast bogactwo barw (również na basie) i redukcja drobnych zakolorowań są wybitne. Brzmienie bardzo szybkie, ekscytujące, wyjątkowo detaliczne i przejrzyste. Znakomita scena dźwiękowa - jest w niej wielowarstwowość, szerokość planów, ogniskowanie. Według MS zdecydowanie referencyjne kolumny w swej klasie cenowej, według KK zbyt kontrowersyjne by je jednoznacznie ocenić.

 


SŁUCHAWKI

Ergo Model 1 4-5/96

Nietypowy kształt nie zapewnił nam komfortu użytkowania, po kilkunastu minutach słuchanie Ergo 1 staje się męczące. Nietypowy balans tonalny. Lekki bas, skromny górny skraj pasma, uwypuklona średnica, zwłaszcza w wyższej części - w rezultacie brzmienie dość jasne, ofensywne, a chwilami nawet agresywne. Dobre wrażenia stereofoniczne. Analityczność na niezłym poziomie. Dla odpowiedniej dynamiki brak przede wszystkim fundamentu basowego. Model z bardzo silnym własnym charakterem.

Grado SR-80 4-5/96

Bas całkiem potężny, według KK nawet czasami przesadny i dominujący. Z reguły zarówno przy muzyce rockowej jak i przy klasycznej muzyka miała dobry rozmach i solidny basowy fundament, ale wcale nie rodziło to wrażenia nadmiaru. Średnica lekko wycofana i zbyt łagodna. Wysokie tony całkiem czyste i dość wyraziste, ilościowo zadowalające. Dynamika oparta głównie na oddaniu całościowej potęgi brzmienia, na rozmachu, w mniejszym stopniu na szybkości. Selektywność stała na przyzwoitym poziomie, choć bez dosadnego wyeksponowania szczegółów.

Grado SR-225 4-5/96

Zwraca uwagę silny i obfity bas. Nagrania symfoniczne miały swą basową podstawę i nie brakowało im całościowej potęgi brzmienia. Chwilami bas wydawał się nadmiernie rozbudowany i zbyt ciepły, ale zazwyczaj jest dobrze kontrolowany. SR-225 mają lekko stłumioną średnicę, ale subtelniej niż SR-80. Dobra rozdzielczość szczegółów, klarowność i przestrzenność. SR-225 należy uznać za udany produkt świadczący o sporych możliwościach firmy Grado.

 


WZMACNIACZE

Ancient Audio Solid 1/96

Bas był skoczny (w szerokim zakresie dynamiki), kontrolowany, szybki i wyrazisty, pozbawiony ocieplenia i trochę zbyt smukły. Barwy w wyższych rejestrach dobre, żywe i trochę zimne. Jest w nich lekkie rozjaśnienie. Brzmienie żywe, całkiem dynamiczne, zwłaszcza tempo i rytmika dobrze przekazane. Sporo detali. Wybudowana głębia z wielowarstwowością planów i ostra lokalizacje. Zabrakło tylko atmosfery i powietrza wokół instrumentów. Według MS Solid ma bardzo dobre osiągi techniczne w dźwięku, za to mniejszą muzykalność.

Ancient Audio Solid Max 6/96

Mimo pewnych rozbieżności w ocenach wzmacniacz zebrał dobre noty. KK/GS odnotowali smukłą prezentację basu z dobrą kontrolą, choć MS zarzucił lekką rozwlekłość w tym zakresie. Wysokie tony lekko metaliczne, ale nie szorstkie. Średnica z uwypuklonym wyższym rejestrem. Bardzo przyzwoita analityczność. Separacja wszelkich zdarzeń akustycznych była bardzo dobra, KK bez trudu mógł śledzić "gęste" nagrania rockowe. Stereofonia całkiem satysfakcjonująca. Dobrze oddana głębia, zaznaczenie przejrzystości akustyki, nieźle słyszalny pogłos.

Anthem Integrated 1 3-4/97

Patrząc na całość spektrum dźwiękowego, Anthem brzmi miękko, choć wyższe zakresy średnicy i wysokie tony mają lekko szorstki i przenikliwy nalot. Dość żywo brzmią utwory akustyczne w bardziej kameralnych składach. Natomiast dynamikę pogarsza mało energiczny bas. MS/MM w ogóle ocenili dynamikę dość nisko. Dość obszernej scenie towarzyszy lekkie rozmycie źródeł. Wzmacniacz na swój sposób muzykalny, ale nie wyjątkowy.

Arion Elektra 6/97

Dźwiek ciepły i zwiewny, w połączeniu z Rogersami Studio 7 z lekko dominującym basem, dość zróżnicowanymi górnymi rejestrami. Dynamika nie jest najmocniejszą stroną Ariona - złagodzone efekty transjentowe, uspokojona rytmika, umiarkowana szybkość basu. Mimo wszystko w brzmieniu jest spora dawka życia, nie występuje element nudy czy uśpienia. Pewne rozbieżności wystąpiły w ocenie lokalizacji i analityczności. Przestrzenność naznaczona swoistą - całkiem przyjemną - aurą. Arion to niebagatelny wzmacniacz, który stwarza bardzo miły dla ucha klimat.

ArtLine Maiko 1/96

Wzmacniacz zupełnie nie poradził sobie z 4-omowymi kolumnami wykorzystywanymi przez MK/MS dając dźwięk pozbawiony tempa, zwartości, napięcia, mało dźwięczny i usypiający. Przy współpracy z kolumnami 8-omowymi też powstały pewne kontrowersje. Przy odtwarzaniu lżejszej muzyki akustycznej sugestywne, żywe, bardzo namacalne i bliskie brzmienie robiło spore wrażenie. Zwłaszcza w muzyce rockowej pojawiły się zarzuty co do przesadnego basu i przytłaczającej średnicy, która narzucała się mimo braku szorstkości. KK generalnie odniósł się krytycznie do Maiko, GS dostrzegł w tej konstrukcji pewne oznaki klasy.

ArtLine Astral 6/96

Dźwięk w wysokim stopniu higieniczny, przyjemny w odbiorze, pozbawiony czegokolwiek spektakularnego, ale łatwy do akceptacji. Barwy pastelowe, niezbyt nasycone. Całościowo przekaz muzyczny nie był deformowany. Astral wysterował efektywne kolumny 4-omowe, ale ze średnio efektywnymi 8-omowymi już zauważalny był brak mocy. W ramach swych możliwości Astral nie wprowadza zbyt wyraźnej kompresji, czy też spowolnienia rytmu. Stereofonia pozostała w prawidłowym kształcie. Nie było kłopotów z separacją instrumentów i wybudowaniem sceny.

Audio Innovations Alto 1/96

Charakterystyczne wzornictwo może budzić zróżnicowane reakcje. Dźwięk jest całościowo łatwo akceptowalny, pozbawiony cech drażniących. Bas lekko ocieplony, ale nieźle kontrolowany, według MK/MS całkiem rytmiczny, zdaniem GS jednak zbyt wolny. Dźwięk średnicy zaokrąglony, ale nie pozbawiony nasycenia barw. Wysokie tony higieniczne i relaksujące w odbiorze. Przyzwoita scena dźwiękowa, ale bez sugestywnej reprodukcji akustyki. Miły dla ucha i całkiem muzykalny dźwięk.

Audiolab 8000S 6/96

Całościowo brzmienie bliskie równowagi. Według MS jeszcze nadal z chłodnym charakterem, ale według KK/GS już pozbawiony kliniczności zarzucanej starszym wersjom 8000A. Pełny, silny bas. 8000S brzmi bardzo dynamicznie. Szybkość, rytmika i skala dźwięku budzą uznanie. Pewne ograniczenia zauważalne w odtwarzaniu barw wysokich tonów i przejrzystości obrazu stereo, ale i w tych dziedzinach na przyzwoitym poziomie. Bardzo udany wzmacniacz, według MS i KK wręcz wybitny.

Audio Note Oto SE 3-4/97

Główna zaleta to bardzo naturalna barwa, wręcz trudna do uchwycenia. Połączenie żywego kolorytu z brakiem wyostrzeń. Jedynie przy ostrym rocku jest trochę zbyt gładko. W granicach swych możliwości mocowych Oto SE brzmi całkiem dynamicznie. Dość skromny bas nie dorównuje czołówce tranzystorowej, ale jest całkiem żwawy. Nie brakuje wypełnienia przestrzeni pogłosową aurą, dobra była głębia i namacalność źródeł. Nie jest to wzmacniacz uniwersalny, ale w wybranych aspektach osiąga spektakularne rezultaty. Byliśmy pod wrażeniem.

Audio Research VT60 3-4/97

VT60 posiada zdecydowaną i obfitą barwę. Jednocześnie szorstkość i sterylność nagrań jest skrupulatnie usuwana. VT60 w stosunku do innych lampowców wyróżnia się basem i szybkością. Daje żywą i swobodną dynamikę. Poczucie witalności, tempa, prężności są znakomite. Scena dźwiękowa gęsto i precyzyjnie wypełniona dźwiękami, z sensownym poczuciem głębi. Instrumenty pierwszoplanowe są duże i świetnie definiowane. W stosunku do czołowych wzmacniaczy tranzystorowych ustępuje natomiast kontrolą niskiego basu i uporządkowaniem szczegółów. W sumie bardzo rasowy dźwięk.

Audio Research LS3 3-4/97

Bardzo neutralny przedwzmacniacz, nie narzuca swojego charakteru, zachowując proporcje poszczególnych składowych pasma. Barwy mają lekko osuszony koloryt, ale mimo wszystko neutralność jest dobrze zachowana. Druga mocna strona przedwzmacniacza Audio Research to bardzo dobre uporządkowanie przestrzenne dźwięków, dobra głębia i przejrzystość obrazu stereofonicznego. MS szczególnie pochwalił też LS3 za właściwości dynamiczne - jakość rytmu i kontrolę basu.

Audio Synthesis Passion 6/96

Opis charakteru brzmienia Passion jest sprawą trudną - charakter taki jest bowiem bardzo zredukowany. Brzmienie jest bardzo czyste w całym paśmie, a zwłaszcza w zakresie średnicy i wysokich tonów. Szczegóły z Passion są podane w sposób subtelny. Czytelność z jaką różnicowane były barwy, artykulacja i ciche dźwięki w tle budzi uznanie. Z drugiej strony nie występuje ofensywność, nie ma dobitnego akcentowania głośniejszych dźwięków. W pierwszej chwili analityczność nie robi piorunującego wrażenia. Jedynym słabszym punktem jest dynamika. Dźwięk został złagodzony, zwłaszcza na basie. Trzeba też koniecznie zwrócić uwagę na kompatybilność elektryczną ze źródłem i wzmacniaczem mocy.

Burdjak & Sikora Stereo Amplifier 1/96

Bas wzmacniacza był lekko ograniczony, trochę za wątły, za miękki i za ciepły, bez ostrych konturów. B&S ma obfitą, żywą, plastyczną średnicę. Wystąpiło charakterystyczne dla lamp bogactwo i ożywienie barwy połączone z brakiem szorstkości. W najwyższych rejestrach brzmienie jest wyważone i spokojne. Żywość brzmienia i dynamika w konwencjonalnych sytuacjach wypadają dobrze. Nawet bas był całkiem ekscytujący. Scena zbliżona do słuchacza. Sugestywna przestrzenność, ale z własnym charakterem. Wzmacniacz o niebanalnej muzykalności.

Cairn Makalu/K3 HC 6/96

Barwa bez poważniejszych zaburzeń równowagi. Bas średnio kontrolowany, czasami trochę zbyt miękki. Średnica nie miała zbyt wiele wyrazu. Wysokie tony nie sprawiły kłopotów, choć barwa była mało krystaliczna. Mało obszerna dynamika, dźwięk zbyt spokojny, z mało energicznym rytmem. Przeciętna precyzja ogniskowania źródeł i umiarkowana przestrzenność. Według MS przedwzmacniacz jest tzw. "wąskim gardłem" w komplecie i odpowiada za większość ograniczeń. Sama końcówka mocy Cairn oferuje bardzo transparentny dźwięk w swej klasie cenowej.

Cary SLA-70 Mk.II 6/97

Zdaniem JD/RS Cary jest typowym przykładem lampowego brzmienia. Bas jest najbardziej obecną częścią dźwięku, brzmienie jest ciepłe, łagodne i miękkie. Utwory rockowe straciły swoją natarczywość i szorstki charakter. Te odchylenia od neutralności były jednak całkiem przyjemne. Cary nie jest zbyt szybki, odfiltrowuje z dźwięku chropowatości i ostrości. Podstawa basowa nadaje brzmieniu obfitości. Analityczność najlepsza na średnicy, gorsza na skrajach pasma, raczej bez mikroszczegółów. JD/RS zarzucili zbytnie rozmycie źródeł i pogorszenie odtwarzani w głębi sceny. Mimo szeregu zastrzeżeń, całość ma w sobie pewien urok.

Densen DM-10 3-4/97

DM-10 wywołał zróżnicowane komentarze, według MS to kameleon pokazujący różne oblicza zależnie od wybranej muzyki. Energetyczny i kontrolowany bas, wyższe rejestry często nadmiernie wyostrzone. MS narzekał na zbyt natarczywą nieraz analityczność. Dużo pochwał za dynamikę. Nie tylko jest spora energia ale też i dobra gradacja zmian. Producent pisze, że życie jest zbyt krótkie na nudne hi-fi. DM-10 nie jest nudny.

Fase Performance 2.0 6/96

Pomimo prawidłowej ogólnej równowagi tonalnej, poszczególnym zakresom daleko było do neutralności. Bas w trudniejszych nagraniach niemrawy, średnica często zbyt agresywna, wysokie trochę ziarniste. Tempo i żywość nie zaimponowały, w szczególności bas nie nadążał za szybszymi utworami, zastrzeżenia wzbudziła szybkość transjentów. Poziom analityczności też przeciętny, zwłaszcza w zakresie wysokich tonów ginęły zmiany barwy i artykulacji. Generalnie poprawna stereofonia. Uważamy, że osiągalny jest lepszy dźwięk za mniejsze pieniądze.

Marantz PM-80 II 1/96

Marantz ma dwa tryby pracy i wszyscy słuchacze preferowali wariant w klasie A. W klasie AB oprócz ogólnej poprawności niewiele zalet. Przeciętne barwy, mało klarowny i mało przejrzysty dźwięk.

Mimo zmniejszenia mocy w klasie A dźwięk był żywszy, szybszy. Barwy w tym wariancie były już całkiem bogate, jednocześnie bez przerysowań. Bas niezbyt obszerny za to zwinny, rytmiczny, ze sporą ilością szczegółów. Dobra scena dźwiękowa z wielowarstwowymi planami i precyzyjną lokalizacją. Ładnie przekazana akustyka nagrań.

Musical Fidelity X-A50 6/97

Brzmienie zrównoważone, ale jednak "tranzystorowe" w charakterze. Bas czytelny, zwarty i kontrolowany, jednocześnie raczej suchy i mało ciepły. W wyższych rejestrach brzmienie czyste, ale dość suche. Dobre tempo, dynamiczna swoboda i rozmach wyróżniają XA-50, natomiast brak jest dynamiki w skali mikro. Scena dźwiękowa bardzo czytelna i przejrzysta, stereofonia precyzyjna i stabilna. Akustyka pomieszczeń przekazana żywo, ale z rozjaśnioną barwą. Cena XA-50 wydaje się całkiem rozsądna w zestawieniu z jakością.

NAD 114 3-4/97

Całkiem udany przedwzmacniacz. Barwa dość ciepła, nasycona harmonicznie. Niezła dynamika, kontrola basu, szybkość. Droższym przedwzmacniaczom 114 ustępuje przede wszystkim zubożeniem aury i mikrodetali. Brakuje też trochę drapieżności w ostrzejszych nagraniach.

NAD 218THX 3-4/97

Proporcje dźwięku prawidłowo wyważone, ale bez bogatszego zróżnicowania barwy, dominuje jednolity koloryt. Dolne części średnicy brzmią szaro. Wyższe partie średnicy i wysokie tony z dodatkami lekkich wyostrzeń. Bas zwykle całkiem zwarty, choć bywa rozmiękczony. Efekty dynamiczne są na przeciętnym poziomie, MS zarzucił nawet zbyt spokojną prezentację, zwłaszcza z uwagi na słabe poczucie rytmu. Normalny obraz stereo z ograniczeniami przestrzenności. Głównie dla osób poszukujących wielu watów (konkretnie - 200W) za umiarkowane pieniądze.

NAD 312 5/97

Duże rozbieżności w ocenach. Zdaniem MM/MS zbyt łagodny i mało rytmiczny bas nie dający muzyce fundamentu oraz przeciętna dynamika - całościowo dźwięk bez wyrazu.

Według JD/GS 312 to wzmacniacz melodyjny i kulturalny, w zasadzie w całym zakresie częstotliwości. Średnica i wysokie tony mają przyzwoicie zróżnicowane barwy, choć zabrakło odrobiny ostrości i nasycenia górnego skraju pasma. Bas był spokojny, bez efektów przeciągłego wybrzmiewania. Mimo ograniczenia szybkości zaznaczone zróżnicowanie dynamiczne i brak kompresji. Stereo stabilne, ale nie super konturowe. Układ sceny nie jest zbyt ofensywny, raczej bazuje na większej głębi i szerokości. Analityczność typowa dla klasy cenowej.

Onkyo A-9510 5/97

Prezentacja barw poprawna, bez poważnych niedociągnięć. Barwy średnicy były lekko uszczuplone. Wysokim tonom odrobinę zabrakło blasku. Bas zasługiwał na pochwałę: był obecny, sprężysty, zwarty, dobrze kontrolowany - szczególnie chwalony przez MM/MS. Sporo pochwał za dynamikę, w szczególności szybkość i dobre tempo. Stereofonia dobrej jakości, precyzyjna. Pierwszy plan trochę zbyt ofensywny i zbytnia dominacja głośniejszych źródeł. Analityczność nie jest zbyt relaksująca, trochę się zanadto narzuca. Według MS A-9510 to spora niespodzianka, którą warto uważnie posłuchać.

Pioneer A-07 6/96

A-07 cechuje się poprawnym, zrównoważonym dźwiękiem. W jego barwie można wyróżnić lekką kliniczność, czy też sterylność. Brzmienie średnicy jest czyste i raczej lekkie, niezbyt ciepłe. Wysokie tony ilościowo wyważone, barwowo poprawne. Czysty i krótki bas. Mimo ograniczeń w niskich rejestrach, generalnie zachowana została szeroka rozpiętość dynamiki, dobra szybkość i rytmika. Pioneer czysto przetwarza duże ilości detali, analityczność bardzo dobra, a jednocześnie nie męcząca. Scena dźwiękowa była przejrzysta, z dobrą lokalizacją źródeł. Choć w opinii MS/MK padł zarzut ograniczonej muzykalności, A-07 zasługuje na wysokie noty za całościową kompetencję.

Pioneer A-605R 3-4/97

Trudno zarzucić Pioneerowi istotne przekłamania tonalne. Jest równowaga całego pasma, nie ma poważniejszych podkolorowań jak chodzi o bardziej szczegółową analizę barwy, ale struktura harmoniczna mogłaby być bardziej bogata. Nie odnotowaliśmy poważniejszej kompresji, rozmach potężniej zrealizowanych nagrań pozostał na przyzwoitym poziomie. Trochę gorzej prezentowane były dynamiczne subtelności i kontrasty. A-605 nie odbiegał od pozostałych uczestników testu aż tak bardzo jak by to sugerowała różnica w cenie.

Pioneer A-505R 5/97

Dźwięk Pioneer jest dość czysty i otwarty. Przy szczegółowej ocenie barwy pojawiły się zastrzeżenia do zbyt suchej i chwilami wyostrzonej prezentacji - zależnie od wybranego nagrania. Bas o co najmniej średniej kontroli i średnim rozciągnięciu. Mimo braków przekazie rytmu i ataku dźwięków transjentowych, całościowa dynamika jest niezła, co szczególnie sprawdza się w potężniej brzmiących utworach. Pioneer brzmi w miarę analitycznie, choć MS zarzucił utratę kontroli nad planktonem w gęstych nagraniach. W ogólnych zarysach stereofonia normalna. Kompetentnie brzmiący wzmacniacz o tranzystorowym charakterze.

Quad 77 6/97

Solidnie wykonany wzmacniacz o nietypowym wyglądzie i oryginalnych rozwiązaniach użytkowych. Brzmieniowo bardzo uniwersalny. Dobra równowaga tonalna i brak podbarwień, JD/RS szczególnie podkreślili wybalansowanie średnicy, choć i krańce pasma wypadły co najmniej przyzwoicie. Drobne ograniczenie blasku wysokich tonów nie są kłopotliwe. Mimo lekkiego ograniczenia szybkości transjentów i swobody uderzenia, całościowo dynamika sprawia dobre wrażenie - dźwięk ma sporo swobody. Dobrze rozpostarty, stabilny i zogniskowany obraz stereo - szczególnie chwalony przez JD/RS. Brzmienie czytelne i uporządkowane. Całościowe wrażenie bardzo korzystne.

Silver Sound 1/96

Brzmienie zrównoważone w sensie zachowania proporcji pomiędzy poszczególnymi zakresami pasma. Wbrew skojarzeniom związanym z dużą mocą, stosunkowo lekki bas (o dobrej kontroli) stwarzał wręcz przeciwne wrażenie. Przy szczegółowej ocenie barwy trzeba wspomnieć o braku kolorytu i zróżnicowania. Silver Sound brzmi dość spokojnie, wcale nie sprawia wrażenie urządzenia super dynamicznego. Trzeba jednak przyznać, że przy większych mocach końcówka działała na swoim normalnym poziomie i nic się w jej brzmieniu nie zmieniało. Przestrzenność była mało zaznaczona. Poprawność i duża moc za niewielkie pieniądze.

Sonneteer Campion 6/97

Uniwersalny wzmacniacz, bez poważniejszych wad czy większych niedociągnięć, o bardzo bezpiecznym brzmieniu. Średnie i wysokie częstotliwości nie budziły większych zastrzeżeń, kultura i równowaga były dobre, brzmienie przyjazne. Zróżnicowanie barw, ilość harmonicznych mogłyby jednak być wyższych lotów. Bas trochę odchudzony i jednocześnie miękki. Dynamika przyzwoita, ale nie wybitna. Stereofonia to zaleta Campiona, muzyka oderwała się od głośników. Scena stabilna i przejrzysta. Super szczegóły, mikroklimat nagrań, informacje na temat wybrzmiewania całościowego instrumentów są na średnim poziomie. Campion daje się lubić.

Sound Project Model 3 6/97

Moc jest nieduża i Model 3 można łatwo przesterować - niezbędna wzmożona uwaga przy wyborze współpracujących kolumn! Model 3 ma skłonność do ocieplania i łagodzenia brzmienia. Bas ciepły i obecny, trochę miękki i raczej powolny. Średnica całkiem równa, o przyzwoitych barwach, ale trochę za mało drapieżna, wysokie też trochę zbyt matowe. Taka prezentacja jest na swój sposób przyjemna. Możliwości dynamiczne nie wystarczają aby oddać ekspresję szybkich i wybuchowych utworów. Układ sceny bliski równowagi, z lekkim przybliżeniem źródeł do słuchacza. Urządzenie dla osób, które chcą mieć lampowe brzmienie z tranzystorowego wzmacniacza.

YBA 2 alpha 6/96

YBA oferuje brzmienie żywe, o jaskrawych barwach. Na wysokich tonach i na średnicy nie brak blasku i krystaliczności, ale bez istotnych przerysowań, ani tym bardziej szorstkości. Bas nie jest szczególnie obfity, ale za to zwarty nawet w bardzo trudnych utworach. Mimo braków w obfitości dołu jest znakomite poczucie żywości, rytm bardzo angażujący. Analityczność zyskała nasze uznanie. Przejrzysty obraz z sugestywną akustyką w całym paśmie tworzy wiarygodną przestrzeń. Ostro zarysowane, klarowne i czytelne obrazy mogą budzić uznanie. Według MS YBA2 brzmi tak jak jakby ktoś dosypał do dźwięku środków dopingujących.

YBA Integre DT 3-4/97

Wzmacniacz w poważnym stopniu pozbawiony charakteru, nie narzucający się, dyskretny. Brzmienie gładkie i czyste, zwłaszcza na średnicy i wysokich tonach. Porządne rozciągnięcie kontrolowanego basu. Dobra gradacja dynamiki, efektowna mikrodynamika, dźwięk szybki i żywy. Jednak całość pozostaje stonowana w swym wyrazie. Sporo dyskretnie podanych detali. Uporządkowany obraz stereo, obszerna i głęboka scena daje poczucie przestrzennego rozmachu, co w minimalnym stopniu wiąże się też ze złagodzeniem konturów źródeł. W sumie wysmakowany, choć bardzo wyważony dźwięk.

 


WZMACNIACZE SŁUCHAWKOWE

Audio Alchemy HPA v1.0 4-5/96

Zgodnie uznaliśmy, że dobra była równowaga i neutralność brzmienia. Brzmienie basu nie budzi zastrzeżeń. Nie odnotowaliśmy zamglenia czy zmniejszenia rozdzielczości szczegółów. Wzmacniacz przekazuje wrażenie przestrzeni całkiem wiarygodnie. Działanie procesora HeadRoom okazało się trudne do jednoznacznej oceny, słuchacze mieli problemy by skrystalizować opinię czy procesor faktycznie poprawia dźwięk.

QED MB 45 4-5/96

MB 45 brzmi gładko i czysto. W szczególności wygładzone jest brzmienie średnicy i to trochę przesadnie według GS. KK również stwierdził, że średnica jest lekko wycofana. Najlepszym partnerem dla QED wydawały się nam słuchawki Sennheiser HD-540 Ref. Gold i HD-540 Ref.II o żywym, świeżym brzmieniu. Bas dość obfity. Połączono dobrą dynamikę z wyrazistością. Wysokie tony lekko wygładzone.

 


USTROJE AKUSTYCZNE

RPG Acoustic Tools 5/97

(Abflector, Skyline, B.A.S.S Trap)

Zestawy do korekty akustyki kompletowane z trzech elementów, z których każdy jest wyspecjalizowany do spełnienia innych funkcji. Ustroje są lekkie i dość łatwe w instalacji.

Dyfuzor Skyline to najtańszy element kompletu, skutecznie rozpraszający częstotliwości od około 700 Hz w górę. Abflector jest ustrojem tłumiącym i jednocześnie zmienia kierunek odbić. Efektywne pochłanianie już od stu kilkudziesięciu Hz. B.A.S.S. Trap to pułapka basowa efektywnie działająca głównie poniżej 100 Hz.

Stosując się do zaleceń z firmowych ulotek można łatwo uzyskać kompleksową poprawę akustyki, nawet bez głębszej znajomości tematu. W obu naszych pokojach mało zauważalne było działanie Skyline. W obu przypadkach korzystne skutki przynosiło używanie B.A.S.S. Trap przyniosło spodziewane korzyści w poprawianiu precyzji i równomierności basu. Abflector będzie szczególnie przydatny w węższych pokojach, gdzie poprawić można wielkość i otwartość sceny. Tłumienie zmienia też balans tonalny. Acoustic Tools to skuteczne rozwiązanie dla wielu problemów akustyki wnętrz - ale niestety kosztowne.




Napisz do mnie Webmaster - Tadeusz Bury